Kiedyś zażartowaliśmy sobie że w Urzędzie Miasta wszyscy tylko myślą o seksie i teraz jak się okazuje niebezpodstawnie.
We wczorajszym Teleskopie usłyszeliśmy, że pracownica Urzędu Miasta Poznań Marta Mazurek udała się do pobliskiej placówki wychowawczej zwanej powszechnie przedszkolem gdzie w ramach promocji zboczeń i dewiacji na przykładzie lewackiej książeczki o przygodach ślimaka Sama tłumaczyła 3 i 4 latkom, że czas już najwyższy, by wychowankowie określili swoje preferencje seksualne. Pani Marta z urokiem tłumaczyła maluchom, że mają duży wybór i różnorodność a nic w tym zdrożnego jeżeli kręci ich sado-masochizm (bzykanko z młotkami, pejczykami, kajdankami, siekierami, gwoździami itp gadżetami) , lesbijstwo (gilające się babeczki), pedalstwo (stykanie się końcówkami), tranwestyctwo (przebieranie się za babę), onanistwo (samouwielbienie) i tego typu zboczenia przez normalnych ludzi powszechnie zwane LGBT. A że Pani Mazurek do takich ,,dziwaków" pewnie należy to ruszyła w trasę po Poznańskich Przedszkolach i miejmy tylko nadzieję, że ze swojej torebki nie powyciąga palikotowych zabawek z seks szopów i nie rozpocznie prezentacji praktycznej niczym Pani Gadżet w TVNie. Bo o życiu ślimaków to raczej nie opowiadała i dzieci zdecydowanie wyglądały na wygłupione. Po wizycie Pani Marty psycholog szkolny będzie prostował ich psychikę do pełnoletności.
Słoneczko ładnie przygrzało w tym tygodniu i obudziła się też gwiazda Magistratu wice Prezydent Maciej Wudarski. Z uporem maniaka kontynuuje on akcję wydania z budżetu Miasta Poznania 135 milionów złotych na przemalowywanie dróg asfaltowych na czerwone ścieżki rowerowe. Jak celnie zauważył jeden z internautów za 135.000.000,- zł można wybudować 700 mieszkań. Ale po co Poznaniakom mieszkania skoro mają rowery? Zamiast ,,mieszkanie dla każdego" będziemy mieli ,,rower dla każdego". Będzie fajnie i kolorowo jak w Wietkongu. A wydanie tych pieniędzy wg wyliczeń i prognoz urzędników z Magistratu gwarantuje nam że w 2030 roku Poznań ubogaci się w zastęp 100.000 rowerowych maniaków. Przynajmniej WRÓŻ MACIEJ tak twierdzi. A my z niecierpliwością czekamy na ten niewątpliwy sukces Tęczowej Drużyny.
Przy okazji zbliżającego się Festiwalu Malta okazało się że poznańska Posłanka kropka Nowoczesnej Joanna Schmidt umie pisać. Otóż słynąca dotąd z raczej stricte fizycznych figli czy dokonań na Maderze - wybranka poznaniaków, praktykantka Ryszarda Petru ukleciła list w obronie reżysera porno spektakli niejakiego Oliviera Frljića kuratora tegoż festiwalu. A że z branża ,,miłosną" jest Pani Poseł dobrze obeznana od ostatniego sylwestra to się wcale nie dziwimy tej reakcji. A o brakujące 300 tysięcy złotych w kasie teraz już możemy być spokojni. Pani Joanna jest osobą obrotną to i pewnie teraz kiedy problem rozeznała coś na to zaradzi. Wszak z Joanny Mihułki z Głogowa stała się Joanną Schmidt z Poznania i to nie przez pisanie listów o czym powszechnie wiadomo. Dalsza kariera potoczyła się podobnie co widzieliśmy na fotkach z lotu na Maderę. Pozostaje zatem wymyślić jakiś nowy ,,numer" i Festiwal będzie uratowany. Można tez ewentualnie zaprosić Rocco Shiffredi lub inną Ciociolinę by wymienić się doświadczeniami.
W ogóle Poznań zaczyna zdrowo zajeżdżać lewactwem i LGBT. Tęczowy TERRORYZM sięga tu już granic absurdu. Karolina Niedźwiecka, działaczka Grupy Stonewall, która organizuje poznański Marsz Równości, zaproponowała znajomym by razem poszli po nękać poznańskiego przedsiębiorcę, który prowadzi szkołę sztuk walki KravMaga Pana Roberta Kaźmierczaka o udzielenie im lekcji. Pan Kaźmierczak grzecznie odmówił tęczowemu towarzystwu słusznie obawiając się, że stadko rozpasanych tęczowych obiboków skutecznie może odstraszyć mu normalnych klientów. Każdy przedsiębiorca bowiem sam określa ryzyko prowadzenia biznesu i sam ponosi konsekwencje pomyłek. A sfrustrowana Karolina z przyjaciółmi zawsze może iść do Urzędu Wolnego Miasta Poznania gdzie Tęczowy Guru Jacek Jaśkowiak chętnie udzieli im parę lekcji boksu. Wszak swojemu żelaznemu elektoratowi Jacek odmówić nie może. Co prawda nie będą mogli się adepci pokulać i poprzytulać jak w MMA lub zapasach, ale może Jacek ulegnie i też im pozwoli na jakieś figle. Niebezpodstawnie dziwi nas zachowanie Karolinki bowiem lekcje MMA towarzystwo LGBT może bez problemu odebrać nawet bezpłatnie na anarchistycznym Rozbracie przy Pułaskiego gdzie jest sekcja fajterów. A towarzystwo LGBT i anarchiści są od lat zblatowani. Ale w wypadku treningów na Pułaskiego chodzi chyba o to : ,,PROBLEM Z TYM, ŻE TAM NIE MA PROBLEMU."
Jacek Jaśkowiak musi odejść.
zlylokator@gmail.com
Janusz i Grażyna Puławscy, to Twoi sąsiedzi. Kazimierz Pułaski - "Za wolność naszą i Waszą"
twoich kolegów z opozycji którzy udają księży. Rafal P. Jest dobrym przykładem lewackiej patologii.
Masz rację. Jako pole obserwacji zachowań dla psychiatrów.